Łukasz Wolsztyński został zawodnikiem Arki. 26-letni napastnik, brat bliźniak grającego w żółto-niebieskich barwach od początku sezonu Rafała, od początku roku kalendarzowego pozostawał wolnym zawodnikiem po wygaśnięciu jego umowy z Górnikiem Zabrze. Teraz podpisał obowiązujący do 30 czerwca 2021 r. kontrakt z naszym klubem.
Wolsztyński urodził się 8 grudnia 1994 r. w Knurowie, mierzy 183 cm, jest piłkarzem prawonożnym. Może występować w ataku, ale również na pozycjach ofensywnego pomocnika i prawoskrzydłowego. Jest wychowankiem Concordii Knurów, z której w wieku 18 lat (dwa lata po bracie Rafale, z którym przez większość przygody z piłką był nierozłączny) trafił do juniorów Górnika Zabrze. Na pierwsze mecze w dorosłym futbolu przyszedł czas w sezonie 2013/2014. W 21 spotkaniach w trzecioligowych rezerwach klubu z Zabrza strzelił jednego gola, a miało to miejsce na boisku LZS Leśnica. W rundzie jesiennej kolejnych rozgrywek również zdobył jedną bramkę na tym poziomie - tyle, że tym razem było to trafienie w trzecioligowych małych derbach Górnego Śląska, które przyniosło ,,żabolom" wyjazdowy triumf nad rezerwami Ruchu Chorzów 1:0. Wiosnę napastnik spędził już w Małopolsce, bowiem razem z Rafałem został wypożyczony do drugoligowej Limanovii Limanowa. W swoich pierwszych dwóch występach na trzecim poziomie rozgrywkowym znajdował drogę do siatki MKS-u Kluczbork i Zagłębia Sosnowiec, a całą rundę skończył z dorobkiem 3 goli w 13 starciach. Kolejny sezon przebiegł według tego samego scenariusza - jesień w rezerwach Górnika (11 meczów) i wiosna na wypożyczeniu w II lidze wraz z Rafałem. Tym razem Wolsztyński skierował swoje kroki na Mazowsze i trafił do Legionovii Legionowo. Statystyki wykręcił podobne do tych z Limanowej - 2 bramki w 13 występach. Po powrocie na Roosevelta latem 2016 r. załapał się już do kadry pierwszego zespołu Górnika, w którym zadebiutował 19 sierpnia w wygranym 2:0 pojedynku I ligi z Pogonią Siedlce. 13 listopada, w swoim piątym występie w seniorskiej drużynie zabrzan, strzelił swojego pierwszego gola dla KSG - pokonał bramkarza Wisły Puławy w wygranym 4:0 starciu na własnym boisku. To zresztą były w ogóle udane rozgrywki dla ofensywnego gracza - w I lidze zdobył 7 bramek i dołożył 2 asysty, a występy na zapleczu Ekstraklasy przeplatał przecież jeszcze z graniem w rezerwach zabrzan. Górnik ostatecznie finiszował w lidze jedynie za plecami Sandecji i awansował do Ekstraklasy. 15 lipca 2017 r., w wieku 23 lat, Wolsztyński zadebiutował w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Był to debiut wymarzony - ,,żabole" ograli przy Roosevelta mistrza Polski - Legię Warszawa - 2:0, a napastnik asystował przy golu Igora Angulo na 2:0. Tak efektowana inauguracja tylko nakręciła podopiecznych Marcina Brosza, którzy zachwycili obserwatorów Ekstraklasy wielką świeżością, polotem i odwagą wprowadzanymi do skostniałych struktur ligi. Na koniec kampanii znaleźli się na 4. pozycji w tabeli i zakwalifikowali się do eliminacji Ligi Europy. Wolsztyński w tamtych rozgrywkach był podstawowym zawodnikiem drużyny, rozegrał 29 meczów, strzelił 4 gole i zanotował 7 asyst, a gdyby nie przytrafiło mu się zerwanie więzadła krzyżowego, które wyeliminowało go z ostatnich ośmiu kolejek, pewnie zaliczyłby maksymalną liczbę występów. Kontuzja jednak nadeszła. Z tego powodu napastnika ominęła przygoda zabrzan w Europie, a do składu ekipy Brosza wrócił dopiero 22 października 2018 r., w przegranej 0:2 wyjazdowej rywalizacji z Cracovią. Sezon 2018/2019 był trudny dla Wolsztyńskiego. Górnik grał znacznie gorzej niż w poprzedniej kampanii, urodzony w Knurowie piłkarz długo dochodził do siebie po problemach z więzadłem, a trzeba też zwrócić uwagę, że zimą po raz pierwszy w dotychczasowej przygodzie z piłką rozeszły mu się drogi z bratem Rafałem, który odszedł do Widzewa. W efekcie napastnik w 22 meczach zaliczył tylko po jednej bramce i asyście. Przed minionym sezonem Wolsztyński znów przepracował w zdrowiu pełny okres przygotowawczy. Znalazło to potwierdzenie w liczbach. Napastnik grał w Ekstraklasie regularnie, zapisał na swoim koncie 2 trafienia i 7 ostatnich podań w 26 spotkaniach. Gdy wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku... Wolsztyński po raz drugi w karierze zerwał więzadło krzyżowe. Końcówka kampanii spisana na straty, co więcej - również pierwsza faza obecnych rozgrywek nie była pisana 26-latkowi. Do gry w piłkę wrócił jesienią. 12 września zagrał kwadrans przeciwko Rekordowi Bielsko-Biała w rezerwach Górnika, tydzień później zaliczył 3 asysty w pojedynku z Polonią Nysa. W Ekstraklasie po dłuższej przerwie pojawił się na boisku dopiero 7 grudnia. W rundzie jesiennej zaliczył minutę przeciwko Wiśle Płock i trzy przeciwko Cracovii. 18 grudnia Górnik poinformował o nieprzedłużaniu wygasającego wraz z końcem roku kontraktu Wolsztyńskiego z klubem z Zabrza. Dzisiaj napastnik parafował półroczną umowę z Arką. Interesy napastnika prowadzi agencja KFM, należąca do Jarosława i Michała Kołakowskich.
Witamy w Gdyni i życzymy powodzenia!