Tydzień temu opisaliśmy w obszernym tekście, dlaczego Kamil Juraszek nie podpisał z Arką nowego kontraktu. Kością niezgody są horrendalne żądania jego menedżera, który za podpisanie przez zawodnika nowej umowy z Arka życzy sobie, podobno, kilkudziesięciu tysięcy złotych! To istotna przeszkoda i w tym momencie nie ma znaczenia fakt, że nasz klub ustalił z zawodnikiem warunki nowej umowy. Kamil zaakceptował propozycję Arki, zagrał w sparingu z Pogonią Szczecin, zdobył bramkę i... niewykluczone, że to jego ostatnie trafienie dla Arki. Menedżer piłkarza nie chce obniżyć swoich wymagań, a Juraszkowi 30 czerwca wygasła umowa z Arką.
Na porannym treningu, który odbył się dzisiaj o 10:00, Juraszek był nieobecny. Nie zagra też w środowym meczu z Legią Warszawa. Wyjechał ze swoim menedżerem z Gdyni, być może w poszukiwaniu innego klubu, który spełni oczekiwania finansowe opiekuna Kamila. Działacze Arki sprawę postawili jasno - "chcemy Kamila, ale na pewno nie na takich warunkach".