Bartosz Ława to zawodnik nierozerwalnie związany z najnowszą historią Arki. Wszyscy pamiętamy w jakich okolicznościach trafił do Gdyni przed sezonem 2004/2005. Szybko stał się pierwszoplanową postacią w zespole. Grał w Arce nieprzerwanie przez sześć sezonów, stając się niejako symbolem ówczesnej drużyny. Przez wielu traktowany jako lider drużyny, główny rozgrywający. O jego wartości świadczył fakt, że po tym jak odszedł z Arki, było już tylko gorzej i zespół spadł z ekstraklasy.
W barwach Arki rozegrał łącznie 173 mecze, z czego 102 w ekstraklasie i 49 w obecnej I lidze. Zdobył dla Arki 17 bramek, w tym kilka z rzutów wolnych. To ostatni specjalista w tej dziedzinie, który grał w Arce. Z Gdyni odszedł do swojego macierzystego klubu - Pogoni Szczecin. Awansował z nią do najwyższej klasy rozgrywkowej. W sezonie 2013/2014 był ważnym ogniwem drużyny. Rozegrał 28 meczów, chociaż większość w rundzie jesiennej. Stracił miejsce w składzie po przyjściu Rafała Murawskiego.
26 lutego Bartek skończył 35 lat. Utrzymuje wciąż dobrą formę fizyczną i na pewno odpowiednio przygotowany do gry będzie wzmocnieniem Arki. Zawodnik spędził w Gdyni dłuższą część wakacji, ma tu wielu przyjaciół i znajomych, stąd jego powrót do Arki wydawał się naturalną koleją rzeczy. Problemem była umowa z Pogonią, ale piłkarz rozwiązał ją blisko tydzień temu i do Gdyni przychodzi z kartą w ręku. W piątkowe popołudnie Bartek podpisał kontrakt z Arką. Ma podnieść rywalizację w środku pola, gdzie Arka dysponuje aktualnie Grzegorzem Lechem, Antonim Łukasiewiczem i zdolnymi Michałem Nalepą i Michałem Gałeckim. To także swego rodzaju inwestycja w 19-letniego Nalepę i rok młodszego Gałeckiego, którzy na pewno mogą wciąż wiele nauczyć się od Ławy.
Witamy z powrotem w Gdyni i życzymy wszystkiego dobrego!