Wisła Płock – 4 mecze, 2 remisy, 2 porażki. Arka Gdynia – 4 mecze, 3 remisy, 1 porażka. W sobotni wieczór na stadionie przy ul. Łukasiewicza w Płocku zmierzą się ze sobą dwie drużyny, które znajdują się w przebudowie, ale też drużyny, które jak tlenu potrzebują trzech punktów.
O budowie nowego zespołu w Gdyni doskonale wiemy i nie trzeba się na ten temat dodatkowo rozpisywać. Ale w szeregach płockiej Wisły mamy do czynienia z tym samym procesem. Z klubu w przerwie letniej odeszło aż dziewięciu zawodników, spośród których przynajmniej trzech – Arkadiusz Reca, Konrad Michalak i Jose Kante – stanowiło podporę wyjściowej jedenastki Nafciarzy, a kilku kolejnych także dało płocczanom wiele ważnych punktów. W ich miejsce przy Łukasiewicza zameldowała się dziewiątka nowych graczy, w tym pozyskani z Arki Mateusz Szwoch i Marcin Warcholak. Wychowanek Borowiaka Czersk od początku rozgrywek stanowi ważne ogniwo Petrochemii i przechodzi przez niego większość akcji gospodarzy sobotniej potyczki, mimo że Szwoch nie gra w Płocku na ,,dziesiątce” – ta pozycja zarezerwowana jest dla Dominika Furmana, a były pomocnik Żółto-Niebieskich odnajduje się najczęściej na prawym skrzydle, chociaż funkcjonuje w nowym zespole jako zawodnik o dużej mobilności i zmienności pozycji. Miejsce w pierwszej jedenastce Nafciarzy na początku sezonu miał także Warcholak, ale w ostatnim meczu z Wisłą Kraków zasiadł już na ławce rezerwowych. Na spotkanie z Arką możliwy jest jednak powrót lewego obrońcy do wyjściowego składu, bowiem zastępujący go Patryk Stępiński obejrzał pod Wawelem dwie żółte, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Rewolucja kadrowa w Płocku być może nie miałaby tak wyraźnych konsekwencji, gdyby nie burza, jaka miała miejsce tydzień przed rozpoczęciem rozgrywek, kiedy PZPN ogłosił nominację trenera Nafciarzy Jerzego Brzęczka na selekcjonera reprezentacji Polski, a Wisła została bez szkoleniowca. W błyskawicznym tempie udało się jej zakontraktować Dariusza Dźwigałę, ale dotychczasowa kariera trenerska 49-letniego byłego doświadczonego ligowca nie powala na kolana. Po pamiętnej dla nas nieudanej przygodzie z Arką na początku sezonu 2014/2015 Dźwigała pracował w Polonii Warszawa, Dolcanie Ząbki, Podbeskidziu Bielsko-Biała i reprezentacjach Polski U-18 i U-19, jednak bez szczególnych sukcesów. Działacze Wisły liczą jednak na powtórzenie drogi Brzęczka, który trafiając na Mazowsze również nie brylował w dziedzinie trenerskich osiągnięć. Czy tak będzie – czas pokaże. Na razie Petrochemia zaliczyła bardzo słaby start w obecnym sezonie Ekstraklasy i jak wody potrzebuje przełamania.
Arka wiele razy była już taką właśnie drużyną ,,na przełamanie” dla zespołów przeżywających kryzys. Mamy nadzieję, że tak nie będzie tym razem. Tym bardziej, że Arkowcy również muszą zacząć wygrywać, żeby w Gdyni nadal panował względny spokój. Zbigniew Smółka i bardziej doświadczeni piłkarze w kadrze naszej drużyny wciąż apelują o czas i zaufanie wierząc, że ich ciężka praca i zaangażowanie w naukę nowego systemu gry przyniesie wreszcie pożądane rezultaty. Przed nimi dwa trudne mecze wyjazdowe, ale mają oni też świadomość, że już najwyższy czas sięgnąć po komplet punktów. W Płocku jest do tego dobra okazja. Naprzeciw Żółto-Niebieskich stanie ekipa, której gra się nie klei, a w dodatku nasi zawodnicy doskonale znają styl gry dwóch piłkarzy Wisły, którzy jeszcze w poprzednich rozgrywkach reprezentowali Arkę. Ostatni mecz z Górnikiem Zabrze przez długi czas nie napawał optymizmem, pozbawieni trzech podstawowych zawodników gdynianie nie mieli pomysłu na sforsowanie zasieków obronnych zabrzan, ale ostatni kwadrans udowodnił, że gra Arki może wyglądać dużo lepiej i jeżeli nasza drużyna wyjdzie na sobotni mecz z odpowiednim nastawieniem, na wysokim poziomie agresji i pasji, a także wiary we własne umiejętności, pierwszy w sezonie komplet oczek jak najbardziej leży w zasięgu Żółto-Niebieskich. Mamy nadzieję, że Arka zagra w sobotni wieczór dobre zawody, pokaże kawałek dobrej piłki i sięgnie po premierowe w sezonie 2018/2019 zwycięstwo, a Zbigniew Smółka na wielkim placu budowy okaże się skuteczniejszym wykonawcą od Dariusza Dźwigały. Naprzód, Arkowcy!
Przewidywane składy:
Wisła: Daehne – Stefańczyk, Uryga, Dźwigała, Warcholak – Szwoch, Szymański, Stilić, Furman, Varela – Ricardinho.
Arka: Steinbors – Zbozień, Helstrup, Marić, Marciniak – Młyński, Sołdecki, Bogdanow, Janota, Aankour – Siemaszko.