Buldogi po krótkim kryzysie wrócili do pełni sił i formy. Po wymęczonym zwycięstwie nad sopockim Ogniwem, porażką w Warszawie, a także minimalną przegraną w pierwszym meczu 1/8 finału Pucharu Polski z Orkanem, Arkowcy w końcu stanęli na nogi. Mało kto przypuszczał, że rewanżowe spotkanie w Sochaczewie zakończy się wygraną naszej drużyny, która do awans do ćwierćfinału tych rozgrywek. Zespół tymczasowo prowadzony przez Pawła Dąbrowskiego nieoczekiwanie pokonał beniaminka i awansował do kolejnej rundy. Czy to oznacza, iż w klubie ponownie powróciła dobra atmosfera? Bez wątpienia tak i o kiepskim starcie nikt nie pamięta. Co ciekawe, przed rokiem rugbyści Arki także nie zachwycili na starcie rozgrywek, ale z czasem było już tylko lepiej, co zaowocowało srebrnym medalem Mistrzostw Polski. Do drużyny po dłuższej przerwie wracają rekonwalescenci: Kazimierz Raszpunda, Wojciech Ruszkiewicz oraz Ilia Geogshvili, którzy w ostatnim czasie zmagali się z urazami. Do gry gotowy jest także Jacek Wojaczek, który po finale MP został zawieszony, ale w niedzielę będzie mógł wystąpić. Pierwszą linię młyna wzmocni również Rafał Kwiatkowski, który przyjechał z Irlandii. Na ławce trenerskiej ponownie usiądzie natomiast Maciej Stachura, który nie tak dawno podał się do dymisji, ale po namowach postanowił dalej prowadzić Arkę. Dużym kłopotem nowego, starego szkoleniowca Buldogów będzie obsadzenie pozycji łącznika młyna. Kontuzjowani są Łukasz Szostek oraz Marcel Zembroń. Najprawdopodobniej na tej ważnej pozycji zobaczymy powracającego na ligowe boiska po dwóch latach przerwy drugiego trenera Arki Dariusza Komisarczuka.
W dotychczas rozegranych meczach 3. kolejki polskiej ekstraligi rugby Ogniwo Sopot niespodziewanie pokonało w Sochaczewie miejscowy Orkan 36:16. Natomiast spotkanie w Łodzi pomiędzy aktualnym, a byłym mistrzem Polski zakończyło się zwycięstwem Budowlanych 15:10. W niedzielę oprócz konfrontacji w Gdyni, o godzinie 12:00 dojdzie także do starcia Lechii Gdańsk z Juvenią Kraków.