Wklejamy w całości relację, która pojawiła się na stronie www.bojkot-arka.info. Jako redakcja arkowcy.pl nie mamy nic więcej do dodania...



Myśleliście, że po tym jak po raz kolejny skompromitował się dział marketingu oraz kiedy wyszło na jaw kto w rzeczywistości decyduje o transferach w klubie nic Was już nie zdziwi? To przeczytajcie poniższą relację jak działacze Arki, zamiast zająć się najważniejszymi sprawami w klubie, próbują dopiec kibicom, mieszając w to zmarłą legendę naszego klubu!

Jak się ostatnio dowiedzieliśmy dokładnie 14.02.2012 r. pracownicy naszego klubu wydzwaniali z pretensjami do osób z naszego Stowarzyszenia, wypytując czy przypadkiem nie podesłali im pewnych kwiatów z okazji Walentynek - dokładnie miał to być wieniec pogrzebowy, jaki otrzymuje się na ostatnie pożegnanie...

Jako, że Stowarzyszenie nie ma z tą sprawą kompletnie nic wspólnego, a na głowie były ważniejsze problemy, niż jakiś wieniec pogrzebowy dla Prezesa, wszyscy potraktowali to jako żart jakiegoś kibica i o sprawie zapomnieli. Prawie wszyscy...

Podobno pewien znakomity doradca Prezesa tak bardzo mocno się zdenerwował, że klub zgłosił sprawę na... policję, by ta zaczęła tropić sprawców tego niezwykle poważnego czynu!

Mało tego! W sytuacji kiedy w związku z pewnymi wydarzeniami w Redzie odbywa się nadzwyczajne spotkanie Zarządu Arki, Rady Nadzorczej i Prezydenta Gdyni, kiedy wszyscy robią co tylko mogą, by ratować dobre imię Arki, Prezes Nowak nie pojawia się na tym spotkaniu, tłumacząc swoją nieobecność roztrzęsieniem...

Zamiast zająć się najważniejszą w tym momencie sprawą roztrzęsiony Prezes razem z policją tropi jakiś żartownisiów...

Ale to nie koniec absurdu. Ciężko uwierzyć w to co stało się później. Ten sam wieniec pogrzebowy ze wstęgami "ostatnie pożegnanie" został złożony na grobie naszej legendy, śp. Józefa Barbachena!

 

Pomijając już fakt zgłoszenia tej sprawy na policję, pomijając nawet to, że Prezes nie pojawia się na jednym w najważniejszych spotkań, bo woli tropić w tym czasie kibiców, to największym skandalem w tej sytuacji jest złożenie wieńca pogrzebowego ze wstęgami, wręczonego zapewne w intencji pożegnania osób szkodzących Arce, na grobie legendy Klubu!

Dodatkowo pochwalono się tym faktem na stronie oficjalnej: "Warto dodać, że w tygodniu na grobie śp. Józefa Barbachena złożono wieńce, które zostały przekazane do klubu."

Sami dopowiedzcie jak można to nazwać? Można dyskutować nad samą "akcją" wręczenia wieńca, ale żeby mieszać we wszystko legendę naszego Klubu? Bez honoru, bez jakiejkolwiek moralności i przyzwoitości!

Na szczęście po raz kolejny kibice Arki stanęli na wysokości zadania! W momencie kiedy dowiedzieli się o sprawie poszli na grób naszej legendy. Okazało się, iż działacze jedynie "rzucili" ten wieniec na stare kwiaty i znicze! Kibice szybko usunęli ten hańbiący wieniec, oczyścili grób śp. Józefa Barbachena i zapalili żółto-niebieskie znicze.