Tomasz Kafarski (trener Bytovii):
Obok mnie siedzi gościu który jest najważniejszy. Szacunek za to co zrobiłeś, szacunek dla całej Arki że wytrzymała presję . Grzegorz został na stanowisku i doprowadził do awansu. Pierwszy raz kibice nie koncentrowali się na Tomasz Kafarskim i za to im dziękuję. Jestem dumny ze swojej drużyny. Cieszyłem się że Arka nie miała jeszcze awansu bo dawało to meczowi dodatkowego smaczku. Dziś atmosfera w Gdyni jest podniosła.
Smucę się, że straciliśmy gola w takich okolicznościach, ale Arka na to zasłużyła i to jest dla nich czymś wspaniałym. Widać że nasz zespół był odpowiednio zmotywowany. Początek meczu i drugiej połowy należał do nas.
Grzegorz Niciński (trener Arki):
Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Gdyby ktoś powiedział, że będziemy w tym momencie w ekstraklasie, pewnie nikt by nie uwierzył. Był to dla nas trudny mecz, czuliśmy presję, ale pokazaliśmy charakter. Zrobiliśmy zmiany i liczyliśmy się że stracimy drugą bramkę, ale do końca dzieki uporowi i też dzięki naszym kibicom udało się strzelić. Oby takich meczów więcej. Wspaniała atmosfera, dwie drużyny walczące o trzy punkty. Ciężko na to zapracowaliśmy, walczyliśmy i osiągnęliśmy awans.
Nie będę nikomu dogryzał (w kontekście słabszego momentu jesienią - przyp. redakcja). Pokora i praca przyniosły sukces. W tamtej rundzie mieliśmy słabsze momenty, ale upór i praca opłaciły się. Arka ma teraz swoją passę i chcemy wygrywać do końca. Gramy dalej. Dla mnie dopiero 5 czerwca będzie koniec rozgrywek.